Moja pierwsza przygoda z YSL mascara volume effect faux clis zaczęła się kilka miesięcy temu, i powiem że doceniam klasykę tego produktu, jego jakość i to, że....hm... daje porządny efekt sztucznych rzęs, który bardzo lubię.Ponieważ tusz jest na wykończeniu czekam na dostawę nowego.
Obecnie ten tusz jest na wykończeniu i na naprawdę ostatnich silach, jednak dodałam trochę kremu i konsystencja zrobiła się bardziej przyjazna w nakładaniu.Po prawie 5 miesiącach miał prawo się trochę wysuszyć....
Opakowanie: metalowa tubka w kolorze złotym z logo ysl na styku z nakrętką, wtedy wiadomo że tusz jest dobrze zamknięty jak elementy się razem połączą.
Szczoteczka: Wąska,silikonowa, na zewnętrznej stronie szczoteczki tusz często zostaje co mnie przeraziło na początku, jednak niepotrzebnie, bo szczoteczka doskonale ten tusz rozprowadza i rozdziela rzęsy. Czasami może posklejać rzęsy, co zapewne jest wynikiem za dużej ilości tuszu jaką nakładam, jednak świetnie je później rozdziela dając spektakularny efekt.Dobrze się nią operuje.
Kolor: bardzo czarny
Zapach: trochę chemiczny, jednak po jakimś czasie używania przestałam zauważać..
Działanie: Wodoodporny tusz do rzęs dający efekt sztucznych rzęs - tak tez jest. Lubie efekt dobrze zaznaczonych i dramatycznych rzęs i ten tusz taki efekt daje. Oczywiście wymaga to kilku warstw, może trochę sklejać rzęsy, jednak łatwo je później rozdzielić, bo tusz jest plastyczny i nie zastyga długo.Ten tusz, tak jak i każdy inny nakładam na bazę pod mascarę z Diora.
Trwałość: YSL mascara volume effect faux clis bardzo długo pozostaje na rzęsach, przez cały dzień, bite 15godzin. nie kruszy się i nie odbija na powiekach po czasie jak to bywa czasami z tuszami.
Zmywanie: Ciężko jest go zmyć, jest bardzo uparty- jak zastygnie tak już koniec, i mało który płyn do zmywania wodoodpornej mascary poradził sobie w tym przypadku. Po kilku próbach tarcia i utraty kilku rzęs stwierdziłam że nie ma sensu dalej się tak bawić i najlepiej zmywać to olejkiem. Dobrym sposobem jest namoczenie wacika przedartego na pół, dodanie trochę olejku i przycisnąć delikatnie te waciki do oczu i potrzymać przez chwilę ...aż się tusz rozpuści. I wtedy usuwać go z rzęs. Jeśli trochę zostanie, to przytrzymać jeszcze dłużej i ponowić. Trochę zabawy z tym jest. Obecnie używam olejku z orzecha włoskiego albo miceralnego olejku Decleor który tylko dobrze rzęsom robi. Płyn do zmywania z Kryolan super się sprawdza.
Wydajność: Bardzo wydajny, wytrzymał 5 miesięcy i nadal dobrze sobie radzi, jednak niedługo jego życie się skończy.. i zastąpię go innym tuszem z YSL bo bardzo polubiłam ta markę.
Składniki:
AQUA (WATER) . PARAFFIN . STEARIC ACID . CERA CARNAUBA . TRIETHANOLAMINE . CERA ALBA (BEESWAX) . C10-30 CHOLESTEROL/LANOSTEROL ESTERS . NYLON-12 . STEARYL STEARATE . PHENOXYETHANOL . HYDROXYETHYLCELLULOSE . EUPHORBIA CERIFERA (CANDELILLA) WAX . DIMETHICONE . PARFUM (FRAGRANCE) . TITANIUM DIOXIDE . TOCOPHERYL ACETATE . METHYLPARABEN . ADIPIC ACID/DIETHYLENE GLYCOL/GLYCERIN CROSSPOLYMER . PANTHENOL . VP/ EICOSENE COPOLYMER . BEHENIC ACID . SORBITAN STEARATE . PEG-40 STEARATE . ALGAE EXTRACT . ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE . BUTYLPARABEN . ETHYLPARABEN . ISOBUTYLPARABEN . PROPYLPARABEN . [+/- MAY CONTAIN : CI 77007 (ULTRAMARINES) . CI 77499 (IRON OXIDE) . CI 75470 (CARMINE) . CI 77491 (IRON OXIDE) . CI 77019 (MICA) . CI 77742 (MANGANESE VIOLET) . CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE) . CI 77492 (IRON OXIDE) . CALCIUM SODIUM BOROSILICATE . CI 19140 (YELLOW 5 LAKE) . CI 42090 (BLUE 1 LAKE) . CI 77000 (ALUMINUM POWDER) . CI 77163 (BISMUTH OXYCHLORIDE) . CI 77289 (CHROMIUM HYDROXIDE GREEN) . CI 77510 (FERRIC FERROCYANIDE) . CI 77288 (CHROMIUM OXIDE GREENS) . SILICA . “3YY07-1“ . ]
Gdzie kupić?YSL mascara volume effect faux clis można kupić.przez internet albo w dobrych drogeriach. Ja kupiłam na feelunique, koszt to około £20-25 w zależności od sklepu i promocji.
Jak dla mnie efekt nie zachwyca bo nie lubie takich grudek na rzesach :) ale faktycznie podluza i to jego wielki plus :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHaha, tak te grudki to porobiły się , bo tusz już na wykończeniu, jednak powiem że na 5 miesięczny bardzo często używany dobrze sobie dal rade... :)
UsuńTe rzęsy faktycznie są dramatyczne. Byłam pewna, że to jakiś żart
OdpowiedzUsuńFatalnie umalowane rzesy! Weszlam po zdjeciu z google, by zobaczyc jakiego tuszu unikac i bylam pewna, ze przeczytam jakas krytyke, a tu pochwaly. Przecież efekt jest okropny :/
OdpowiedzUsuńJezu,co to ma być? Ty to nazywasz efektem sztucznych rzęs??? Usuń to bo wylądujesz na Wiocha.pl. Większej ohydy nie widziałam,myślałam że zjedziesz maskarę,że jest fatalna i nie nadaje się do niczego.ale podejrzewam,że po prostu nie potrafisz się malować i naciapałaś tuszu na rzęsy ile wlezie...Najgorsze jest jednak to,że ty tak serio i że efekt cię zachwycił :(
OdpowiedzUsuń