sobota, 2 kwietnia 2016

Lush Hair Custard

nawilzanie wlosow pachnacym budyniem

 Jeśli ktokolwiek kiedyś poznał choć jeden produkt z Lush, to wie że każdy z nich jest bardzo pachnący , przyjemny w stosowaniu i uzależniający...



 Budyń do włosów jest moim 2gim ulubionym kosmetykiem, którego używam praktycznie codziennie, a na pewno po każdym myciu przed wysuszeniem ich suszarką.
Dlaczego?
Bo chroni włosy przed działaniem szkodliwości suszarki, a nawet nie tyle szkodzi, ale substancje zawarte w tym produkcie wchłaniają się bardziej we włosy podczas ich suszenia, ciepło aktywuje ich działanie.
Włosy są bardziej żywe, sprężyste, mocniejsze, większe, bardziej zauważalne w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Są przyjemne w dotyku i aż chce się je dotykać non stop.
recznie robiony kosmetyk do wlosow


Co zauważyłam po regularnym stosowaniu : włosy są bardziej podatne na układanie, odporniejsze na uszkodzenia, końcówki bardzo lubią ten produkt.
Jak stosować?

 Nie wielka ilość, praktycznie tylko lekkie zamoczenie opuszka palca w tym budyniu wystarczy, rozsmarować w wewnętrznych stronach dłoni żeby uzyskać efekt białego kremu. wiem, trochę dziwne ale tak ten produkt działa.


Wtedy dalej rozsmarowywać aż mniej więcej polowa tego białego kremu wsiąknie w skórę dłoni i tak przygotowany produkt wgniatać albo wmasowywać w umyte i osuszone ręcznikiem włosy , delikatnie rozczesać (ułatwia rozczesywanie, sprawia wrażenie nawoskowanych włosów) i wtedy wysuszyć  suszarką.

Trzeba poznać produkt, ponieważ każdy ma inne włosy i odpowiednia ilość będzie dla każdego inna.
Jak pierwszy raz nałożyłam za wiele to miałam przetłuszczone włosy na dzień następny. Do tego trzeba dotrzeć samemu.
Produkt również świetnie się sprawdza na poranne i szybkie układanie fryzury: odrobinę budyniu na opuszek palca, rozsmarować delikatnie i stosować jakby pastę do włosów, żel, czy wosk na suche włosy. Zwłaszcza na końcówki.

Budyń doda objętości i na pewno pomoże w jej ułożeniu.

Niestety zapach ulatnia się szybko- mógłby pozostać dłużej bo pachnie super budyniem waniliowym.

Podobnie jak balsam na końcówki o którym już pisałam "little goes long way"  im mniej tym lepiej , co sprawia ze produkt starczy na bardzo długo, i pomimo ze do tanich nie należy to warty jest swojej ceny.

Moja opinia o Lush hair custard:
Opakowanie: Czarne plastikowe, 100% recycled i można użyć go do czegoś innego po skończeniu produktu, ponieważ naklejki z informacjami można łatwo odkleić. 100 gram.
Zapach: Bardzo słodki budyń waniliowy... bardzo uzależniający. Jednak nie pozostaje na włosach długo niestety..
Kolor: Jasno żółto musztardowy...
Konsystencja: Żelowy budyń, tak bym nazwała, po rozsmarowaniu w wewnątrz dłoni, pod wpływem ciepła zamienia się na biały krem, i w takiej postaci wgniatać we włosy.  
Skład:
Działanie:  pielęgnacja włosów i odżywianie oraz podkreślanie koloru włosów (przynajmniej moich  farbowanych blond). Dobrocie produktu wsiąkają we włosy bardziej podczas suszenia i chronią przed działaniem szkodliwości suszarki , prostownicy czy lokówki. Może być traktowany jako odżywka bez spłukiwania.
Stosowanie: na mokre albo suche włosy.
Wydajność: Bardzo wydajny. Potrzeba tylko trochę żeby zastosować na jeden raz.
Gdzie kupić? w stacjonarnych sklepach Lush albo przez internet w Lush sklepie. Cena to £12.95 za 100g produktu który warty jest swojej ceny bo wystarcza na bardzo, bardzo długo.

2 komentarze:

Bardzo dziękuje za każdy komentarz.